lip 05 2004

...Po zawirowaniach...


Komentarze: 3

...moje życie powróciło do normalnego trybu. Z ojcem żyję w zgodzie. W końcu udało się znaleźć wyjście i na zakupy pojechaliśmy wszyscy wczoraj. Nie był to może najwspanialszy pomysł, bo bieganie po sklepach z ojcem i bratem to nie to samo, ale wróciłam w miarę zdowolona  z nowym, czarnym topem. Popołudniu wybrałam się z qmpelami na dni gminy choć podejrzewałam, że będzie beznadziejnie i wynudzę się na śmierć. A jednak.., kto by sie spodziewał że będzie aż tak fajnie. Wytańczyłam się za conajmniej tydzień, odreagowałam stresy i wróciłam  w nocy, mimo że powrót planowałam wieczorkiem. No i wreszcie dotarło do mnie, że są wakacje, trzeba korzystać i szaleć ;) Wygląda na to, że lato jeszcze nie raz mnie zaskoczy :)

Wyjeżdżam... na jakieś 10 dni... musze się w końcu opalić ;P

my_strange_life : :
05 lipca 2004, 21:18
ooo..nie doczytałam, że wyjeżdżasz...no ładnie, ładnie..aha i nie zapomnij przed wyjazdem poderwac jakiegos przystojniaczka!
05 lipca 2004, 21:17
taniec czasem pomaga. ja też się wyszalałam za wszystkie czasy na ognichu:P poza tym takie \"wiejskie\" zabawy som najlepso!ciuma!
niemożliwa
05 lipca 2004, 20:07
no to życze żebys wróciła czekoladowa z wyjazdu! no i mam nadzieje, że w te wakacje zostaniesz tak zaskoczona nie raz! pozdrawiam!

Dodaj komentarz