lip 01 2004

"Roswell"


Komentarze: 4

        Całkiem przypadkiem trafiłam dziś w tv na jeden z odcinków Roswella. I to akurat na ostatni z drugiej serii, mój ulubiony. Może się to wydawać dziwne i trochę śmieszne, ale cholernie wruszają mnie takie sytuacje jak tam. Łezka pojawiła się w oku, choć miałam być dzielna, z resztą tyle razy już oglądałam ten odcinek. Ale co tam, nie wstydzę się moich łez, a już na pewno nie takich :) Cieszę się że będą powtórki i jszcze trochę sobie popłaczę ;) Piszę o tym dlatego, że mimo wszystko chciałabym, żeby przytrafiło mi się coś takiego jak Liz. Może moje monotonne życie nabrałoby kolorków. Chciałabym przeżyć taką miłość jak ona, takie przygody :)
        Ech... rozmarzyłam się... ;)

my_strange_life : :
eMODeO
02 lipca 2004, 21:06
no i dobrze, że się rozmarzyłaś... marzenia są nieodłączną częścią naszej ziemskiej egzystencji... ;] \"jaki byłby świat bez marzeń? -szary i nudny...\" <= to moje, własne, wymyślone, z jakiegoś mojego wiersza... ;P buehe, dobra, koniec tych \'ochów\' i \'achów\'
*Effcia*
02 lipca 2004, 11:25
Ty sie wzruszasz na odcinkach Roswell\'a a ja gdy widze reklamy z udzialem reprezentacji Francji w tv przed kazdym meczem. Teraz juz bedzie ostatni, w niedziele - FINAŁ, JESTEM OCZYWISCIE ZA PORTUGALIĄ! Buuuu moja kochana Francja odpadla. Ten mecz nie przypomina gry w pilke nożna tylko w przypadek :/
lifesucks
01 lipca 2004, 18:23
ja też lubie Roswell... i tez jak to ogladalam mialam pdobne odczucia do Ciebie.. lecz na dzien dzisiejszy.. wszedzie bede pisac że miłość jest głupia... przynajmniej ta co mi się przytrafia!!
01 lipca 2004, 17:25
no i bardzo dobrze ze sie nie wstydzisz swoich lez :) jestes super pozdrowionka zapraszam do mnie :):]

Dodaj komentarz