sie 13 2004

Szczęśliwa, tyle że z nieco zachwianym...


Komentarze: 5

Jak ja tęsknię do tych chwil, kiedy miałam ich w dupie, nie obchodziło mnie to czy ktoryś z nich się na mnie gapi, czy dobrze wyglądam, czy nie zrobiłam nic głupiego, gdy któryś z nich był w pobliżu. Z drgiej strony tęsknię do tych czasów, gdy miałam jednego z nich tylko dla siebie, gdy wiedziałam, że ktoś był przy mnie, mimo tego, że dzieliło nas 60 km, a widywaliśmy się tylko w soboty i gdy zwiałam dla niego ze szkoły. Czułam, że był tylko mój i że zawsze mogłam się do niego przytulić i pocałowac bez tych całych podchodów itp.
Obecny stan mojego umysłu...? Szczęśliwa jak dotychczas, tyle że z nieco zachwianym wewnętrznym spokojem spowodowanym przez tzw. "pierdolca" na punkcie facetów. Poprostu mam takie okresy, poprzeplatane stanem normalnym, że brak faceta doskwiera mi bardziej niż zwykle. Cały czas o tym myślę i spoglądam tęsknym lub pożądliwym wzrokiem na każdego przystojniaka, który akurat kręci się w okolicy. Zaczęło się od niedzielnej imprezy, najebani chłopcy są przeważnie odważniejsi niż zwykle. Przetańczyłam pół wieczor z kolegą, który mieszka niedaleko. Znamy się od podstawówki, chodziliśmy razem do klasy przez 8 lat. Wtedy uświadomiłam sobie, jak bardzo mi brakuje tego przytulania się przy wolnych kawałkach, czułam jego bliskość, jego dłoń przesuwającą się po moich plecach, jego język na moim uszku... jakie to było przyjemne. Do niczego poza tym nie doszło. Zaprostestowałam, bo wiedziałam że to nie ma sensu, z resztą on nie jest w moim typie. Odprowadził mnie i pocałował w policzek. I teraz jest tak jak dawniej, nic się nie zmieniło i to dobrze bo nie chciałabym tego. Tylko, że takie akcje coś we mnie rozbudzają. Po prostu przypomniałam sobie, jak to jest wtulić się  w męskie ramiona, że to jedna z najfajnieszych rzeczy... i teraz świruję, bo za dużo facetów wokół mnie. Za dużo nieosiągalnych facetów.
Lekarstwo...? ...samo przejdzie.

my_strange_life : :
*Effcia*
15 sierpnia 2004, 19:53
Agus, dobrze wiem jak przyjemnie jest wtulic sie w meskie ramiona, ta chwila moglaby trwac i trwac i nigdy sie nie konczyc !! A te tance przytulance mi cos przypominaja....tak tak, wlasnie ten oboz z ktorego wrocilam tydz. temu i w dalszym ciagu nie moge sie oswoic z mysla ze juz sie wakacje koncza i ze znowu trzeba bedzie chodzic do tej nudnej szkoly :(( Ja nie chce, jedyne co czuje to tęsknote za nim....jest tak daleko ode mnie...;(( Poczekam rok by wspomnienia wzbogacic, oczywiscie w stalym skladzie...i oczywiscie z nim...:)))Pozdrowka
15 sierpnia 2004, 00:05
Ah...Ja sie staram cieszyc szczesciem innych i w koncu swoje znalazlam
13 sierpnia 2004, 21:40
Agus =* nie przejmuj sie kazda dziewczyna bez chlopca ma chyba to samo... jak widze moja przyjaciolke z chlopakiem to mnie cos trafia;) takzwany szlag? a jak widze jakas pare to zafshe sie zastanawiam czemu akurat to nie ja jezdem ta dziefczyna ktora idzie za reke lub przytula sie do fajnego chlopca? cego mi cholera brakuje ze nie mogem nikogo fajnego znalesc, poznac... dlacego? wiec wiesh... nie czuj sie samotna :) zyczem udanej pielgrzymki bez deszczu 3maj sie =]]]]
agusiiia
13 sierpnia 2004, 17:33
Heh ja może tak bardzo nie cierpię z powodu braku faceta, ale tesh wpadam w jakąś paranoje... oceniam prawie każdego faceta, który idzie po ulicy... Bosh ja nie wiem cio siem dzieje... Za dużo fajniutkich facetów, ale oni są za bardzo nieosiągalni:(( PozDrOoOfkA:*:*
ciotka_dobra_rada
13 sierpnia 2004, 16:31
wiesz ja mam tak samo jak Ty.... jak widze jakies zakochane pary na ulicy to musze się przyznać, że aż mnie zazdrość bierze..... a ja też bardzo tęsknie do tych chwil w których miałam ICH wdupie! ale taki nasz los! 3m się! I masz dobre lekarstwo! :p :*:*:*

Dodaj komentarz