...cień ostatnich dni...
Komentarze: 2
Znowu mialam tygodniowy szlaban na neta... :-/ czy ci rodzice nie maja nic innego do roboty tylko denerwować ludzi...??? W końcu ktos zorganizowal klasowa wycieczke do kina i wybralismy siem w srode na "Powrót Króla"... nie sadzilam że kiedys to powiem ale wcale nie ciesze sie z ferii... znowu nie zobacze Go przez dlugie ciagnace sie w nieskończonosć dwa tygodnie... nawet nie mialam okazji sie do niego przytulić i porzegnać... nie bylam w piatek w szkole... rano okropnie sie czulam... wogóle to zemdlalam w domq na schodach... :( nie wiem co sie dzialo ale takie cios przytrafilo mi siem pierwszy raz w życiu... to bylo okropne... ciesze sie że nie rozwalilam sobie glowy, ale i tak niezle siem potluklam..:(... mama sie zmartwila i histeryzuje że jestem oslabiona, że nie jem, że mnie bierze w poniedzialek na jakies badania krwi... w czwartek poklucilam siem z blizniakiem... nawet mi sie nie chce opisywać co mi zrobil ale bylam tak zdenerwowana że na polaku ręce mi sie trzęsly jak nienormalne... przepraszal... wiem że żartowal... ale po prostu posunal sie za daleko... potraktowal mnie jak jakas qrwe... albo dobra co mi szkodzi napisać.. po prostu Andrzejek podszedl do mnie ot tak na przerwie i wreczajac mi chyba 5-ciogroszówke oswiadczyl że placi mi za "wczorajsza noc"..a potem dorzucil żebym mu wydala reszte :-/... marzenia kretyna... niby mowilam że nie puszcze mu tego plazem ale jak przyszedl przepraszć chyba piaty raz dalam se siana i przytulilam sie do niego... chociarz nie wiem czy dobrze zrobilam... natomiast Lukasz który byl swiadkiem calej sytuacji wogóle dziwil sie że obrażam sie o jakies pierdoly... chcialabym żeby to sie nigdy nie zdarzylo...
I'm sad...
Dodaj komentarz