Cóż powiedzieć...
Komentarze: 4
...poprawia mi się humorek powoli. Przed chwilą Darek podał mi linka do programiku który usunął mi z kompa wszystkie "robaki" i wszystko chodzi :) W końcu qmpel przesłał mi przez gg "Tylko ty kochanie" Stok'a i słucham sobie na okrągło. Nie wiem czy powiedzieć że sie relaksuje czy raczej dobijam przy tej piosence... Relaksuję się, bo jest taka... relaksująca ;P A dobijam się bo jest... no dobijająca... bo tak bym chciała żeby osoba na której mi zależy kiedyś mogła mi tak mówić... Nie ma Go w szkole już trzeci dzień... i podobno do czwartku zrobił sobie waksy... beze mnie :( nawet nie mówił mi nic wcześniej. Dlatego właśnie nie odważę się mu powiedziec tego co czuję bo po prostu utwierdzam się w tym, że nie zależy mu na mnie tak jak mi na Nim. Smutno, jak patrzę na jego puste miejsce... nawet nie wyobrażam sobie wakacji, całych dwóch miesięcy... A wracając do dzisiejszego dnia... Rano nie poszłam na 2 pierwsze lekcje bo musiałam zostać z młodszym bratem. Przychodzę do szkoły na trzecią lekcję i dowiaduję się że na matmie nie było 9 osób. Matematyczka się wściekała i obniżyła całej 9-tce oceny o stopień w dół, kazała przez wakacje rozwiązać cały zbiór zadań i wysyłać jej co tydzień listem poleconym, do tego wizyta rodziców w szkole. Powiażnie mówię... Nawet mi się nie chce tego wszystkiego opisywać... Powiem tylko, że jest to już dosyć starsza kobitka, właściwie legenda, uczyła jeszcze naszych rodziców. Właściwie wszyscy ją lubią bo jest, jakby to powiedzieć, największym świrem jakiego znam spośród ludzi w tym wieku. Zwraca się do nas per: gnidy, czorty, banda itp ;P Jak już zadaje zadanie domowe za karę to od razu setka, a jak złapie kogoś na wysyłaniu smsów na lekcji to każde mu przynieść na lekcję szarlotkę (dziś z tego co wiem tez była wyżera ;D) Wogóle na lekcjach jest jeden wielki polef jak rzuca swoimi teklstami typu "Kolega X ze swoją przyjaciółeczką już coś tam obciągają pod ławką" albo "A ta gnida (qmpel) wywaliła tego flaka (plecak), zartaz się tam przejdę i sie wypiernicze to będzie miał radochę" , "Rozumowanie na poziomie wróbelka elemelka" ( to jej ulubiony, często nam go rysuje na tablicy albo recytuje wierszyki o wróbelku). Jdnym słowem normalna to ona nie jest, po prostu kobieta z odchyłami... W równoległych klasach zrobiła to samo... Mam nadzieję że jakos się to ułoży bo z tym to już jest przegięcie... Gadałm z mamą przez telfon. Trochę się zdenerwowała. Oczywiście nie na mnie. Czekam sobie w spokoju na pozytywne rozwiązanie spraw... oczywiście biernie bo jak zwykle nic nie robię żeby się coś porawiło... nie mam siły... muszę zebrac myśli... :)
Dodaj komentarz