wrz 15 2004

...Jaki tu spokój...


Komentarze: 5

Nic nadzwyczajnego... Szkoła, a po szkole zadanko, net, jakieśtam mycie garów... standard...
Matma... tyle zadań... no ale muszę się uczyć jeśli chcę zdawać z tego maturę...
Dziewczynom nie chce się już nigdzie wychodzić wieczorkiem, przejmują się szkołą dużo bardziej niż ja, ciągle się uczą. Nie mam z kim iść wieczorkiem na spacer, o rowerkach nawet nie myślę, zwłaszcza, że mój rower nadaje się do generalnego remontu. Do tego ta pogoda. I wstawanie o 6... pół godzinki dla siebie i wychodze... pierwsza lekcja-7.10, i tak codziennie... zmęczenie... Nie potrafię kłaść się przed 22... A potem przysypiam na lekcjach. Co ciekawe, przysypiam nawet na wfie. Właściwie to tylko raz zdarzyło mi się ziewać pod siatką, ale jednak. W końcu po takim wycisku jaki dostajemy powinnam chodzić jak w zegarku. A pojutrze biegi na 600m... :-/ Nie chce mi się...

my_strange_life : :
16 września 2004, 19:13
U nas chłopcy mają 1000... a rygor... to fakt, jest...:-/
*Effcia*
16 września 2004, 18:30
ojej 600m ?????? wow, my narazie 400 na rozgrzewke, a 600 to robia chlopcy ! uooo to u was jest fess rygor na w-f, my jedynie na czas bedziemy miec biega na 100m :) - sprintem czyli :) - Pozdrowka, 3m sie dzielnie Agus :**
eluś
15 września 2004, 21:15
ej, to życzę wytrwałości. i dobrego wyniku. ja po zmierzchu juzż nigdy z domu nie wychodzę . u nas jest bardzo niebezpiecznie. pozdrówka ...
15 września 2004, 19:43
Boshe ja dzisiaj miałam biegi na 600m;/ Jestem baaardzo ciekawa cio dostanę:P W każdym razie jestem strasznie zmęczona a w poniedziałek 3 sprawdziany:/ PozdrOoOfkA:*:*
15 września 2004, 18:53
Hm, kolejna osoba z syndromem SAD...

Dodaj komentarz