Archiwum luty 2004, strona 1


lut 14 2004 ...Życie to miłosć - korzystaj z niej......
Komentarze: 2

"Życie jest piesnia - zaspiewaj ja;
Życie to gra - weź udział w grze;
Życie to próba - podejmij ja;
Życie to sen - niech wysni się;
Życie ofiara jest - składaj ja więc;
Życie to miłosć - korzystaj z niej!"

  piękne... 
       bo od Niego...
          jestem szczęsliwa...
                    dziękuję Ci za to...
                           i tak bardzo Cię kocham...

my_strange_life : :
lut 07 2004 "...Rozpal we mnie ogień..."
Komentarze: 3

Rok temu, latem czytałam ksiażke "Pierwszy raz" Joy Fielding (polecam)...a przed chwila przypomniałam sobie cytat, który dosć często się w niej powtarzał... 
                        "...rozpal we mnie ogień..."
nie wiem czemu ale chciałam go tu pozostawić... cos w tym jest...

my_strange_life : :
lut 05 2004 ...co za dzień... ;)
Komentarze: 1

Znowu awaria naszego kofanego portaliku... gdyby wczoraj wszystko bylo z nim oki to prawdopodobnie pozostawiłabym po sobie baardzo pesymistyczna notkę bo mialam ostatnio gigantycznego dola.... powód?...  sama nie wiem...:( a dzisiejszy dzień..?... zaczał się normalnie jak każdy inny...jedynym urozmaiceniem jakie nasza klasa miala w planie miał być jakis spektakl w super zajebiscie starym kinie Bałtyk :D:D:D pierwsza mielismy mieć religię, więc cała klasa powlokła się pod sale, katecheta zaczał sprawdzać obecnosć a tu wchodzi Marcin i oswiadcza że nie mamy 4 pierwszych lekcji i mielismy przyjsć na 14 prosto pod kino... rozpacz... w koncu poszlismy wszyscy na miasto i wyladowalismy w Lidlu.... zaryp niesamowity, ludzi w cholere bo akurat było otwarcie... bosheee wychodzimy z tego syfu a tu ochroniarze się do nas dopier*** i kazali nam opróżniać kieszenie... no jakie zjeby... wywalilismy galy ale oki wyciagamy wszystko co mielismy... a te buraki nas zaczynaja przepraszać że to, że tamto, że sramto... no zdarza się :-/... w kinie tesh był niezły polew... ech wiem że mówiłam że mam zajebista klase ale muszę to powtórzyć bo... po prosu muszę....;) gigantyczna poprawka humorq :] potem jeszcze tylko matma i powrót do domq.... w drodze Patrycja dostała takiej glupawy że aż wstyd było z nia wracać.... czepiała się jakichs kolesi sidzacych w busie, do którego potem wsiadł Łukasz... :D:D:D no ciekawe czy dojechal w jednym kawalku...:D:D:D zaraz mu wysle smsa :P no nic ja sobie tylko stałam z boku i się smiałam... mam nadzieje że jutro tesh wszyscy będa mieli takie humorki jak dzis ;) no i w końcu kupiłam sobie spodnie i przyszła bluzka która zamawiałam w katalogu i na która czekałam chyba już ze dwa tygodnie.... ech wiem że ta notka jest taka dziwna i denna ale to był dobry dzień, jestem po prostu zadowolona z życia i nie mam ochoty wgłębiać się w tajemnice istnienia ani pisac jakichs filozofii... ;)

my_strange_life : :