Archiwum styczeń 2004


sty 25 2004 ...za rok snowboard...;)
Komentarze: 1

...No i skończyl siem weekend... trzeba bylo wrócić do domq...ach...i Tatry sa piękne zima... no i nareszcie jeżdżę na nartach jak profesjonalistka...;)... przydaly mi się te trzy dni z dala od domu i znajomych... tylko jedno mnie boli... moja mama mówi, że na stoku zapomina o calym swiecie, o problemach, o pozostawionych, niezalatwionych sprawach... ja caly czas myslalam o Nim... caly czas zastanawialam się czy On bylby ze mnie dumny, jak fajnie byloby pojeździć razem... On zajmuje wszystkie moje mysli... to się musi skonczyć... musi... ja tak dlużej nie moge...

my_strange_life : :
sty 19 2004 ...question...
Komentarze: 4

...Czemu facet jak wysyla fajniutkie smsy to po 10 dziennie a jak milczy to od razu caly tydzień...?
                                                              ....tęsknie...

my_strange_life : :
sty 17 2004 ...cień ostatnich dni...
Komentarze: 2

Znowu mialam tygodniowy szlaban na neta... :-/ czy ci rodzice nie maja nic innego do roboty tylko denerwować ludzi...??? W końcu ktos zorganizowal klasowa wycieczke do kina i wybralismy siem w srode na "Powrót Króla"... nie sadzilam że kiedys to powiem ale wcale nie ciesze sie z ferii... znowu nie zobacze Go przez dlugie ciagnace sie w nieskończonosć dwa tygodnie... nawet nie mialam okazji sie do niego przytulić i porzegnać... nie bylam w piatek w szkole... rano okropnie sie czulam... wogóle to zemdlalam w domq na schodach... :( nie wiem co sie dzialo ale takie cios przytrafilo mi siem pierwszy raz w życiu... to bylo okropne... ciesze sie że nie rozwalilam sobie glowy, ale i tak niezle siem potluklam..:(... mama sie zmartwila i histeryzuje że jestem oslabiona, że nie jem, że mnie bierze w poniedzialek na jakies badania krwi... w czwartek poklucilam siem z blizniakiem... nawet mi sie nie chce opisywać co mi zrobil ale bylam tak zdenerwowana że na polaku ręce mi sie trzęsly jak nienormalne... przepraszal... wiem że żartowal... ale po prostu posunal sie za daleko... potraktowal mnie jak jakas qrwe... albo dobra co mi szkodzi napisać.. po prostu Andrzejek podszedl do mnie ot tak na przerwie i wreczajac mi chyba 5-ciogroszówke oswiadczyl że placi mi za "wczorajsza noc"..a potem dorzucil żebym mu wydala reszte :-/... marzenia kretyna... niby mowilam że nie puszcze mu tego plazem ale jak przyszedl przepraszć chyba piaty raz dalam se siana i przytulilam sie do niego... chociarz nie wiem czy dobrze zrobilam... natomiast Lukasz który byl swiadkiem calej sytuacji wogóle dziwil sie że obrażam sie o jakies pierdoly... chcialabym żeby to sie nigdy nie zdarzylo...
I'm sad...

my_strange_life : :
sty 08 2004 ...okruchy sniegu...
Komentarze: 4

Z dnia na dzień jest coraz lepiej... coraz gorzej... nie wiem już jak mam to nazwać... historjka jak wczoraj... po szkole no może już nie taka wielka wojna na snieżki jak ostatnio ale i tak niezly ubaw... zostalismy sami... odprowadzil mnie... qmpele jak mnie z nim zbaczyly to myslaly że zaraz im oznajmie że chodzimy ze soba... mówily że tak romantycznie rozplatywal mi wlosy i wyjmowal okruchy sniegu...

my_strange_life : :
sty 07 2004 ... kochaj mnie... nieprzytomnie...
Komentarze: 3

Czemu On jest taki przystojny i cudowny?... W życiu nie spotkalam tak bratniej duszy jak On...moglabym z nim rozmawiać i żartować godzinami...Dzis byl po prostu zajebisty dzionek... fjnie mi siem gadalo na lekcjach ;)... A po szkole przypomnielismy sobie że trzeba bylo nadrobić tegoroczne zaleglosci w rzucaniu siem snieżkami...;) nie wiem czemu inne dziewczyny nie widza w tym frajdy...? :-/ Trudno... na szczęscie sa jeshcze kofani chlopcy z którymi zawsze i wszędzie można siem powyglupiać :D:D:D:D... Na koniec zostalam tylko ja i Lukasz... jak już bylo nam tak cholernie zimno że nie moglismy ruszać pacami dalismy sobie spokój... odprowadzil mnie do autobusu :)... pierwszy raz gadalismy sam na sam, bez zbędnego towarzystwa... bylo jakos inaczej... nie wiem czemu ale ogarnelo mnie takie dziwne uczucie... bardzo pozytywne... kocham tego kolesia...

my_strange_life : :