Archiwum 05 lutego 2004


lut 05 2004 ...co za dzień... ;)
Komentarze: 1

Znowu awaria naszego kofanego portaliku... gdyby wczoraj wszystko bylo z nim oki to prawdopodobnie pozostawiłabym po sobie baardzo pesymistyczna notkę bo mialam ostatnio gigantycznego dola.... powód?...  sama nie wiem...:( a dzisiejszy dzień..?... zaczał się normalnie jak każdy inny...jedynym urozmaiceniem jakie nasza klasa miala w planie miał być jakis spektakl w super zajebiscie starym kinie Bałtyk :D:D:D pierwsza mielismy mieć religię, więc cała klasa powlokła się pod sale, katecheta zaczał sprawdzać obecnosć a tu wchodzi Marcin i oswiadcza że nie mamy 4 pierwszych lekcji i mielismy przyjsć na 14 prosto pod kino... rozpacz... w koncu poszlismy wszyscy na miasto i wyladowalismy w Lidlu.... zaryp niesamowity, ludzi w cholere bo akurat było otwarcie... bosheee wychodzimy z tego syfu a tu ochroniarze się do nas dopier*** i kazali nam opróżniać kieszenie... no jakie zjeby... wywalilismy galy ale oki wyciagamy wszystko co mielismy... a te buraki nas zaczynaja przepraszać że to, że tamto, że sramto... no zdarza się :-/... w kinie tesh był niezły polew... ech wiem że mówiłam że mam zajebista klase ale muszę to powtórzyć bo... po prosu muszę....;) gigantyczna poprawka humorq :] potem jeszcze tylko matma i powrót do domq.... w drodze Patrycja dostała takiej glupawy że aż wstyd było z nia wracać.... czepiała się jakichs kolesi sidzacych w busie, do którego potem wsiadł Łukasz... :D:D:D no ciekawe czy dojechal w jednym kawalku...:D:D:D zaraz mu wysle smsa :P no nic ja sobie tylko stałam z boku i się smiałam... mam nadzieje że jutro tesh wszyscy będa mieli takie humorki jak dzis ;) no i w końcu kupiłam sobie spodnie i przyszła bluzka która zamawiałam w katalogu i na która czekałam chyba już ze dwa tygodnie.... ech wiem że ta notka jest taka dziwna i denna ale to był dobry dzień, jestem po prostu zadowolona z życia i nie mam ochoty wgłębiać się w tajemnice istnienia ani pisac jakichs filozofii... ;)

my_strange_life : :