Komentarze: 7
Trochę mnie zdenerwowało większość komentarzy do poprzedniej notki... a właściwie zdenerwowało mnie to, że ja Go tak opisałam, jakby był skończoną świnią... A nie jest... Skąd ma wiedzieć, że mi się podoba...? Nie daję po sobie poznać, że się zakochałam, jeśli nie widzę szans na powodzenie... Zwierzył się koleżance, że poznał fajną laskę.. czy to grzech...? Opowiedział, że ma zaroszenie na studniówkę... i jeszcze parę inncyh faktów... I cieszy mnie to... że lubi mi mówic rożne rzeczy... tak po prostu :)